Czwarte pokolenie rozpoczyna swoją żeglarską przygodę. Czwarte, bo z opowieści mojej Mamy wiem, że Ojciec był przed wojną właścicielem ożaglowanego kajaka którym żeglował po Wiśle. Co zresztą Mama wspominała z tzw przymrużeniem oka. Ale nie jest to zupełna inauguracja, bo moi dorośli wnukowie już od dawna żeglują po morzach.
Komentarze (1):
Trzeba zobaczyć jak na pełnym luzie robi zwroty i mimochodem napomyka ile razy była pierwsza 🤗
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna