Jeszcze raz powrót na pokład Roztocza. Tym razem kilka dni by przeprowadzić jacht ze Świnoujścia do Górek Zachodnich. Po drodze co się uda. Prognozy pogody są dość niepokojące ale do poniedziałku powinno sie cokolwiek wydmuchać. Pożyjemy - zobaczymy.
Komentarze (1):
52 godziny w drodze, 304 mile. Odwiedzono Nexo ( polecam wędzone dorsze ), Ustkę, Hel (zaprzyjaźniona cukiernia Piotra ) Gdańsk ( tu nie potrafię określić gdzie byliśmy na mohito ) i wreszcie zakończenie na Tamce w Stogach. I mój ( nie zaplanowany ) rekord prędkości - 14 węzłów na drugim czyli małym kliwrze. To była jazda ale pamiętajcie, że Roztocze to nie jakiś tam kajak.
Prześlij komentarz
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
<< Strona główna