piątek, 14 września 2018

Wodowania wnuczek ciąg dalszy

   Wydawało się, że tydzień na Mazurach średnio zainteresował dziewczynki żeglowaniem. Owszem, cieszyły się ale głównie swoim towarzystwem i zabawami wśród zmieniających się okoliczności ale samo żeglowanie zbytnio ich nie interesowało.Ale... Trzy dziewięciolatki wysłaliśmy na pięciodniowy kurs optymistycznego żeglowania, zorganizowany w ramach akcji PZŻ przez lubelski klub Żegluj. Dziadek robił w tym czasie za wnuczkowoza a żeby czas zapełnić w czasie zajęć optymistycznych woził mamusie po zalewie Zemborzyckim Cariną. Głównie w celu podglądania latorośli w akcji.

















Największą frajdę budził widok dumnych i roześmianych buziek małych żeglarek.

Komentarze (0):

Prześlij komentarz

Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]

<< Strona główna